Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ślizgon, Gryfon, Krukon, Puchon - 4 typy osobowości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum dawnych wątków / Tematy okołopotterowskie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Śro 0:15, 23 Sty 2008    Temat postu: Ślizgon, Gryfon, Krukon, Puchon - 4 typy osobowości

Na wyraźne życzenie Szefowej Very Happy
Całkiem smagliczkowym okiem...



Ślizgoni – według mnie to osoby, które z pewnością nie pchają się na afisz. Osoby nie lubiące być w centrum zainteresowania – chyba że czerpią z tego profity, bo takie bycie „kimś ważnym” tylko dla samego bycia, wydaje im się puste. Ślizgoni to chyba jedyne osoby z tych czterech kategorii, które oficjalnie nie zaprzeczają istnieniu ciemnej strony własnej natury. Nie wypierają się tej ciemnej strony, nie udają, że jej nie ma. Ale za to boją się innej strony, która tkwi w nich, tak samo jak w każdym – boją się, bo jej nie rozumieją, bo wydaje im się dziwna, nieprzystająca do świata w którym przyszło im funkcjonować. Odstrasza ich, że SĄ tak naprawdę dobrzy, że oni również POTRAFIĄ być bezinteresowni, że są zdolni do „wyższych” poświęceń (bo są). Ale ten fakt, że mają w sobie nie tylko czarne, którego się nie wstydzą, ale i białe, dezorientuje ich. Bo są przecież egoistami. Większość działań podejmują z pożytkiem dla siebie. Pozycja, jaką zajmują w społeczności nie musi być najwyższa i oświetlona reflektorami, ale musi być bezpieczna – najlepiej z dobrymi plecami, świętym spokojem i zapleczem finansowym – niekoniecznie z czystych źródeł, w końcu jak ma się w sobie czerń, której się nie zaprzecza, nie trzeba być nieskazitelnym i można dopuścić różne machlojki. Ślizgon egoista nie jest w stanie posiadać, czy raczej nie mieści mu się to w głowie, że może posiadać w sobie cechy altruisty (przynajmniej ociupinkę), więc zapiera się rękami i nogami przed tym „naiwniakiem-altruistą”, który gdzieś tam w nim siedzi (czasami przejawia się tylko pod postacią uznania dla altruistów i podziwu dla ludzi z wielkim sercem). Ślizgoni są z pewnością ludźmi dumnymi, znają swoją wartość, nie dadzą sobie wejść na głowę, chyba że mają w tym jakiś ukryty cel. Są szalenie silnymi osobowościami, nawet jeśli działają w cieniu kogoś innego. Ale… Ślizgoni mają też skłonność do „chodzenia na skróty”. Mogą ugiąć kark w sytuacji, w której ocenią, że jest to im na rękę i lepiej na tym wyjdą. Nie umrą za ideały, jeśli mogą osiągnąć cel łatwiej i mniejszym nakładem energii, nawet jeśli wiąże się w „pobrudzeniem” sobie dobrego imienia w oczach niektórych ludzi. (+ jeszcze kilka słów Hekate, z którymi całkowicie się zgadzam: Ślizgon w głębi duszy uważa się za kogoś lepszego od innych. Chociaż zwykle starannie to maskuje; Ślizgon musi mieć Wroga. Wróg dodaje Ślizgonowi energii i pozwala mu normalnie funkcjonować… swoją drogą uważam, że także Gryfoni potrzebują mieć wrogów, może nie muszą, ale lubią mieć wroga podobnie jak Ślizgoni; w końcu przed kim mieliby „ratować świat”, jak nie przed wrogami właśnie?)

Na pewno Ślizgoni najlepiej potrafią się „ustawić” ze wszystkich czterech typów ludzi.


Gryfoni – och… to przeciwieństwo Ślizgonów. Uwielbiają być w centrum uwagi, kochając być duszą towarzystwa, świecić dla samego świecenia – nie muszą iść za tym żadne dodatkowe korzyści, ważne, że ktoś ich zauważył i docenił. Sprawia im radość, kiedy są doceniane każde, nawet najmniejsze ich wysiłki. Potrzebują głośnych pochwał, bo to daje im energię do kolejnych wybitnych osiągnięć bądź spektakularnych akcji. Nie przyznają się do tego, ale mają w sobie „darmozjada-próżniaka”, który domaga się karmienia. Jeśli go nie karmią– więdną i dopada ich frustracja. Gryfoni uwielbiają rywalizować dla samej rywalizacji i walki o najwyższe podium – niekoniecznie dla profitów, samo podium wystarczy. Nie potrafią żyć bez wyzwań. Tylko to daje im napęd, a pędzić wręcz ubóstwiają. Są nieco roztrzepani, impulsywni, całkiem ekstrawertyczni, szczerzy, pełni dobrych chęci. Potrafią współdziałać, ale faktem jest, że każdy Gryfon wolałby być w zespole liderem, a nie podwładnym. U Gryfonów działają najpierw emocje, które w danej chwili się w nich buzują, a serce, które nigdy nie chciałoby ranić, oraz umysł, który zatrzymał by się i rozważył inne możliwości – zostają w tyle. Przez co Gryfoni często wpadają w tarapaty albo krzywdzą własnych przyjaciół, wcale tego nie chcąc. W przeciwieństwie do Ślizgonów nie przyznają się oficjalnie, że posiadają ciemną stronę – chciwą, zazdrosną i mściwą. I choć sami często grają nieczysto, zawsze będą twierdzić, że robią to „w słusznej sprawie”. Również podobnie jak Ślizgoni lubią władzę, ale w tej władzy mniej sobie cenią korzyści, jakie dawałaby im możliwość kierowania ludźmi (czyli rzecz cichą i indywidualną), za to bardziej poklask i uznanie, jakie mogą zyskać (czyli rzecz głośną i publiczną). Afisz jest przeznaczony dla Gryfonów. Gryfoni są honorowi, a przynajmiej pragną za takich uchodzić w oczach innych. Poza tym, mają ewidentną potrzebę ratowania świata, choć bez pomocy osób bardziej wyważonych są w stanie doprowadzić ów świat do destrukcji – niechcący, rzecz jasna. Bardzo szybko się zapalają, są pełni nowych, coraz bardziej szalonych pomysłów – często nie przyświeca im żaden wzniosły cel, robią to dla zabawy.
Gryfoni są waleczni, to urodzeni dowódcy, mają charyzmę, potrafią porwać całe tłumy. Są pewni siebie i mają silną osobowość. Gdy robią coś z rozmachem, zawsze nastawieni są na działania z korzyścią dla innych. W wielkich, szczytnych przedsięwzięciach nie ma według nich miejsca na prywaty (Ślizgoni natomiast zawsze uszczknęliby cosik dla siebie).

Na pewno Gryfoni są najbardziej waleczni i energiczni ze wszystkich czterech typów ludzi.



Krukoni – według mnie czysty Krukon, bez domieszek, to cichy i nie rzucający się w oczy typ. Władzy nie łaknie. Gdy go obserwują, robi to, co zrobić musi… dopiero gdy nikt nie patrzy, może wyjść z niego ślizgonowaty diabełek, który prowadzi szemrane interesy albo obraca wielkimi pieniędzmi. Nie dlatego, że ma potrzebę wybicia się albo przeżycia czegoś ekscytującego, ale dlatego, że gnuśnieje za biurkiem i marnują się jego talenty. Zwyczajnie nudzi go świat i szuka nowych wyzwań; w przeciwieństwie do Gryfona – czysto umysłowych.
Krukon byłby w stanie wyrolować całą Nokturnową mafię, ale nie lubi stawiać się w niebezpieczeństwie. Lubi za to poszerzać własne horyzonty, Krukoni to umysły ścisłe (w większości), w każdym razie naukowcy i mędrcy. Jeśli stworzy im się warunki, gdzie będą mogli realizować swoje pasje, nie będzie ich interesować czy są tylko trybikiem w całej machinie, czy może prawą ręką operatora owej maszynerii (ambicji na bycie operatorem zresztą nigdy nie mieli). Krukoni to analitycy... i stratedzy, podobnie jak Ślizgoni. Z tym, że wolą zawiadywać akcją z bezpiecznego miejsca, niż samemu na nią iść. Uwielbiają, jak ktoś ich docenia, ale nie w taki sposób, jak domagają się tego Gryfoni. Feta i owacje nie są dla Krukonów – to jest według nich puste, nic nie znaczące i fałszywe. Na wyrazy uwielbienia reagują podejrzliwie. Wolą ciche pochwały (a jak będą z tego jakieś profity – to tym lepiej). Są nieufni jak Ślizgoni, ale jednak mają większą od Ślizgonów wiarę w ludzkie, czyste intencje. Wyznają ideały, jednak nie poszliby za nie walczyć jak Gryfoni. Nie sądzę, że są wyniośli, ale znają swą wartość, więc nie zbrukają swojego dobrego imienia. Nigdy nie pójdą też na łatwiznę. Krukoni nie potrzebują mieć wrogów do życia jak Gryfoni i Ślizgoni, a jak mają wrogów, to niespecjalnie się tym przejmują - kwitując ten fakt wzruszeniem ramion. Lubią drążyć, dociekać, mędrkować, filozofować, rozprawiać, dywagować. Mają skłonność do słowotoku i robienia duuuuugich dygresji, po czym ciężko wrócić do tematu. Ale nie ma chyba nic ciekawszego i bardziej pasjonującego, jak rozmowa z Krukonem. Błyskotliwi, stateczni, trochę wycofani – przecież to, na czym zależy Krukonom, raczej im nie ucieknie, nie muszą więc nigdzie gnać za dzikim tłumem. Ciężko mi jest stwierdzić czy statystyczny Krukon jest skromny. To już chyba cecha indywidualna.


Na pewno Krukoni to najtęższe i najbardziej lotne umysły ze wszystkich czterech typów ludzi.


Puchoni – w przypadku Puchonów wiem na pewno, że są to ludzie skromni; czasem skromni nad wyraz – i tu ujawnia się w nich mały próżniak: lubią się krygować, żeby usłyszeć pocieszenia w stylu „och, no co ty, jesteś świetny”. Prawdopodobnie jest to efekt uboczny zaniżonego poczucia wartości na tle Ślizgonów, którzy doskonale sobie radzą, przebojowych Gryfonów, czy łebskich Krukonów. Puchoni są bardzo emocjonalni, ale emocjonalni do wnętrza (nie na zewnątrz jak Gryfoni). W sytuacjach, w których skrzywdzony Gryfon nie może zapanować nad sobą – zaczyna krzyczeć lub się bić, skrzywdzony Puchon natomiast, którego nerwy zawisły na włosku - publicznie się rozpłacze. Przez to uznawany jest za słabego, ale faktem jest, że to Puchon właśnie jako jedyny z czterech typów, nie boi się wyrażać uczuć uznawanych za oznaki słabości. Jest wrażliwy, jest uczynny, lubi działać w grupie i nie znosi współzawodniczyć (chyba że jest to jedynie zabawa, gdzie nie będzie pokrzywdzonych). Osamotniony Puchon czuje się bezradny i słaby. Z drugiej strony każdy Puchon potrzebuje ciszy, samotności i spokoju, by zyskać siłę do zbliżającej się konfrontacji. Bez wsparcia jednak (niekoniecznie obecności drugiej osoby, ale świadomości, że gdzieś jest i życzy mu dobrze) – ciężko jest mu wygrać. Jeśli jednak zwycięży w nieczystej walce, nie czuje się zwycięzcą. Ma wyrzuty sumienia. Puchoni mają chyba najsilniej rozwiniętego wewnętrznego nadzorcę – ilekroć skłamią, podstawią nogę, ponaśmiewają się z wrogów, od razu włącza im się czerwona lampka. Nie są nieskazitelni i zdają sobie z tego sprawę. Podobnie jak Ślizgoni nie lubią swojej bieli, Puchonów uwiera czerń. A najgorszą dla Puchona jest sytuacja, w której ulegają czarnej stronie swojej natury. Przez chwilę czują się cudownie, ale zaraz potem podle. Puchon jest empatyczną istotą. Stara się żyć tak, by nie krzywdzić innych. Gdy jest w stanie podnieść kogoś na duchu - sam czuje się przez to silniejszy. Ponadto wierzy w ludzi, być może zakrawa to nawet na naiwność. Ale przecież skoro on jest komuś przyjacielem, ten ktoś nie powinien być mu wrogiem. Puchon męczy się, gdy ma wrogów. Nie dlatego, że się ich boi, tylko dlatego, że to burzy mu spokój. Chciałby żyć ze wszystkimi w zgodzie, choć dobrze wie, że to niemożliwe. To zazwyczaj Puchon wyciąga rękę do pojednania (nawet jeśli wina nie leży po jego stronie). Puchon żyje w cieniu i zdecydowanie nie jest silną osobowością (w każdym razie swej siły nie ujawni, dopóki nie zmuszą go do tego okoliczności). Puchon jest w stanie umrzeć za ideały/przyjaciół/słuszną sprawę jak Gryfon. Jednak to Gryfona właśnie okrzykną bohaterem, który poszedł na bój, a Puchona nieszczęśnikiem, którego napadli i przegrał w walce z najeźdźcą. A to dlatego, że Gryfoni zawsze walczą w ofensywie i giną w chwale, Puchoni natomiast trwają w defensywie i umierają po cichu. Nie znoszą świateł reflektorów, nie pragną władzy. Nie są indywidualistami, dlatego wolą pracę w zespole, choć, jak trzeba, przejmują dowodzenie – i okazuje się wtedy, że całkiem dobrze im to wychodzi. Oddają jednak kierownicę komuś „odpowiedniejszemu” tak szybko, jak to możliwe. Kierownictwo wydaje się im zbyt odpowiedzialną funkcją, by się za nie zabierać. I tu kolejny puchoński zgrzyt – nigdy nie uważają się za dość dobrych. Zawsze wydaje im się, że ktoś inny zrobi to czy tamto lepiej; a gdy znajdzie się taki człowiek i faktycznie robi to lepiej – Puchona dopada frustracja. „No tak, rzeczywiście jestem gorszy”. Puchon nie lubi wartościować ludzi, ale siebie samego zawsze porównuje na tle innych. I okazuje się, że kiedy wypada gorzej, czuje się lepiej. Kiedy natomiast wypada lepiej, czuje się dobrze przez chwilę – bo już za moment zapala się ostrzegawcza lampka „nie wywyższaj się”… i przestaje czerpać „z bycia lepszym” przyjemność.

Na pewno jednak Puchoni są najlepszymi współpracownikami ze wszystkich czterech typów ludzi.




Oczywiście nie ma na świecie człowieka, który były stuprocentowym Ślizgonem, Gryfonem, Krukonem czy Puchonem. Każdy, uznając się za jeden z czterech typów, posiada cechy trzech pozostałych. Być może śladowe, ale jednak.


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 11:52, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:48, 23 Sty 2008    Temat postu:

Mru, bardzo ciekawy tekst. Czytało się, hyh, troszeczkę jak taki zodiak, horoskop. A ja lubię je czytać, bo tam gdzieś w głowie mam zakodowane, że to i o mnie tak jakby, chociaż odnosi się do dużo większej grupy ludzi.

Podsumowanie jest bardzo na miejscu. Bo czytając, to tak zauważyłam w sobie dużo Puchońskich, jak i Ślizgońskich cech, a chyba nawet z jedną Gryfońską.

Nie wiem, jak więcej to skomentować. Dobra robota, Smag!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Śro 10:06, 23 Sty 2008    Temat postu:

Smile
Napisałam to wczoraj całkiem nie zamierzenie - gdyby Hekate nie sprowokowała mnie tematem o Domach, nie zastanowiłabym się głębiej (tak całkiem poważnie) nad tym, jacy są według mnie Ślizgoni, Gryfoni i Krukoni (Puchonów znam najbliżej, toteż zastanawiać się nigdy nad nimi nie musiałam Wink).

A ja lubię rozkładać psychikę ludzką na czynniki pierwsze, dlatego charakterystyka wyszła tak jak wyszła. Horoskopowo? Ja bym to raczej porównała do uogólnionych opisów czterech temperamentów. Choć osobowości choleryka, sangwinika, melancholika i flegmatyka nie pokrywają się idealnie ze Ślizgonem, Gryfonem, Krukonem i Puchonem. Typologia "Domowa" to już zupełnie inna typologia, ale jednak... gdy przyjrzeć się temu dokładniej, w wielu punktach się zazębia, więc coś w tym musi być ^^.


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 10:28, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 14:03, 23 Sty 2008    Temat postu:

Jak już pisałam - to jest naprawdę prześwietna charakterytyka, godna umieszenia w almanachach potterowskich. Niech się wszystkie stereotypy wypchają i postawią na parapecie!
Do tego wartki styl i giętki język.
Osobiście czuję się całkiem zaczarowana - muszę coś wymyślić, żeby cię zmusić do kolejnych przemyśleń tego typu Wink

Oklaski!


Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Śro 14:03, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merrik
złyś



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 21:30, 23 Sty 2008    Temat postu:

Ha. Nie ma to jak być krzyżówką Ślizgona z Gryfonem. I ja jeszcze żyje?xDD

Genialne Smag;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Czw 14:28, 24 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
godna umieszenia w almanachach potterowskich

*głupawy wyszczerz*
Nie no...
*wyobraża to sobie i jeszcze bardziej się szczerzy*
Za bardzo to podchodzi pod psychologię, a jeśli coś za bardzo podchodzi pod psychologię, jest be i niedobre dla ludzkich umysłów Wink. No i... ech - przynajmniej w mojej opinii - zrzuca Gryffindor z piedestału, a JKR (i nie tylko ona) raczej nie przełknęłaby tej brutalnej prawdy o Gryfońskości. Fakt, sama ją wymyśliła, ale... chyba się za bardzo ją koHa - a to można wyczytać nie tylko między wierszami Laughing

Ja rzecz jasna wrogiem Gryfonów nie jestem.
Jam jest tylko cichy obserwator...


A propos krzyżówek, Merrik.
Sama się dziwię, że jeszcze żyję we własnym domu. Jestem Puchonem z duuużą domieszką Krukona. Rodzicielka to Gryfonka (stonowana nieco przez wewnętrzną Puchonkę, ale tylko troszkę), a ojciec i siostra to ewidentni Ślizgoni.

W jaki sposób JA dożyłam swego 'sędziwego' wieku i nie zwiariowałam? Oto jest pytanie!

Edit. Ach... no i jest jeszcze kot (kotka raczej) - trzeci Ślizgon. Ale to jedyny Ślizgon, który rozumie moje puchońskie portrzeby ^^ (chociaż 'rozumie' to źle powiedziane - ten Ślizgon spełnia własne potrzeby, przy okazji zaspokajając moje; taka międzydomowa symbioza Razz).


Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Czw 14:50, 24 Sty 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
kryształkowa dama



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z <lol>andii ;)

PostWysłany: Czw 16:53, 24 Sty 2008    Temat postu:

Świetne podsumowanie! Ale ja w ogóle uwielbiam wszystkie Twoje teksty, więc żadna to nowina pewnie, prawda? Wink Ale z drugiej strony muszę przyznać, że mnie ta rozprawa totalnie skonfundowała - teraz już kompletnie nie wiem, do jakiej grupy powinnam siebie zaliczać! Pod względem zamiłowania do nauki wciąż jestem Krukonem, ale pod względem egoizmu, działania z ukrycia i dążenia do celu jak najmniejszym nakładem energii - Ślizgonem. Umiłowanie świętego spokoju, skromność i naiwność nam typowo puchońską, a impulsywność gryfońską.

Chyba jestem bezDomna Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joan P.
moderator upierdliwy



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Strona Mocy

PostWysłany: Pią 7:53, 25 Sty 2008    Temat postu:

Smag, jestem pod wrażeniem tego tekstu. Naprawdę. Ale nie tylko jego. Że też Ci się chciało tak rozkładać na czynniki pierwsze wszystkie domy... Do tego trzeba przecież niemal krukońskiej cierpliwości. Albo puchońskiej. Sama już nie wiem.
Jestem pewna, że gdyby JKR ujrzała tę charakterystykę, szczęka by jej opadła.


A propos krzyżówek - u mnie w domu to się jakoś wyrównuje. Ja jestem krzyżówką Ślizgona z Gryfonem, Mać i Oleśka to wybitne Gryfonki, Otiec wybitny Ślizgon (no, może trochę z Krukona), a Golliat wybitny Krukon.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merrik
złyś



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 18:14, 25 Sty 2008    Temat postu:

U mnie w domu?
Mam Puchonów(ociec i mać)
i Krukon czystej krwi(siostra)
no i ja mieszaniec ŚlizgońskoGryfoński...ale z przewagą Ślizgona jednak..xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noelle
robalique



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:23, 18 Lut 2008    Temat postu:

Niezłe, jeszcze tylko krótkiego psychotestu brakuje, a byłoby jak w gazetach Smile

Ja ogólnie mogłabym być Ślizgonem, mniej więcej... Za to brat to Krukon w 100%. Jedynie przy meczach czy skokach w telewizji puchońsko uzewnętrznia swoje emocje :Rolling Eyes: Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum dawnych wątków / Tematy okołopotterowskie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin