Domy

Natalia Lupin

A propo tego chamstwa przypominają mi sie dwie rzeczy:
Są ludzie i parapety Very Happy

i
Nie lubię krupniku i chamstwa.

A na księdza fajnego najwyraźniej nie trafiłyście. Zdarza się. Może dlatego, że jak powiedział Cejrowski- kolorowe i żywe kwiaty wylatują na misje, a w kraju zostają sztywne łodygi.

Nath

Tiara jeszcze dobrze nie dotknęła mojej głowy a juz wrzasnęła: Hufflepuff!
Tak, mysle że pasuje do tego domu.
Odwazna i prawa to ja raczej nie jestem, przebiegła i sprytna tez nie. Umysł mam nietęgi do nauki:P
Raczej skromna i nieśmiała, wiec ten dom to idealny dom dla mnie:)

Nightwish · Gość

no i zasiliłaś oddziały tych no.. zahukanych ^^

Nath

Haha! Cechuje mnie jeszcze gapowatość, roztrzepanie. A niezdara to ze mnie taka że łoj.
To miło zasilac jakies oddziały Razz

Jak znam życie to nie wielu jest puchonów, czy mam racje? Tak mi sie wydaje ze wszyscy stronią od tego domu...uważając go za miejsce dla oferm i ciamajd. Nie jest tak prawda?..PRAAWDA???
Razz

hanaczq

Oto, skrócony boleśnie przydział hanaczqa.

<siada. nakłada kapelusz na rozwichrzone kudły. przybiera minę męczennika>
Hm, hm, hm. Co my tu mamy. Myślę sobie, że pasowałabyś wszędzie, oprócz Huffelpuffu..
Świetnie, szanse jeden do trzech - odsapuje Hanaczq pod nosem.
W głowie masz niedużo, ale można cię wiele nauczyć. No, nie patrz na mnie takim wzrokiem! Jednak Ravenclaw odpada, jesteś leniwa. Tak, moja droga, leniwa, rozpuszczona pannica. Gryffindor też takich nie lubi.
Jak nie chcesz, żebym JA powiedziała, kogo uważam za leniwego, to może wreszcie daj mi ten przydział do cholery!
Dobrze już dobrze, nie chmurz się. NIECH CI BĘDZIE.
Slytherin!
<zdejmuje kapelusz, ciska nim na podłogę i z uśmieszkiem satysfakcji siada przy stole posiadaczy szat z zielonym obramowaniem.>

Ende

Natalia Lupin

Ech, ech...
/bolesne westchnienie/
Kiedyż to ostatnio ktoś został przydzielony do naszego domu... A tu następny Slitherinowiec -.-'
Żartuję. Też kiedyś chciałam być w Slitherinie, ale los sprawił inaczej.

Ain

Hm... Sama nie wiem. W wielu testach wychodzi mi Ravenclaw, ale nie powiedziałabym, że lubię się uczyć. :P Tiara przedstawia Krukonów jako mądrych i pragnących wiedzy. Szkoda, że tylko tyle o nich wiadomo z kanonu.
No nic, na razie ufam tym wszystkim testom i utrzymuję, że jestem Krukonką.

Natalia Lupin

/Nat wykonuje taniec szaleństwa/
Witamy! W skromnych lunatycznych progach! Tudzież w progach Ravenclawu, który nareszcie doczekał się nowego przydziału Wink

Cżestujemy szarlotką i rumem.
/Ageliza podbiega z butelką, uściskuje łapkę Ain i chowa się pod blat/

Kira

Kolejna Krunonka! Witaj w szeregach GTW (^^)!

*dyga*

Hekate

Witojcies towarzyszko!
(w tle hymn ZSRR)

wódką i solą...eee... w każdym razie gorące "dzieńdobry" Smile

Nath

A puchonów wziąż tak niewielu...co w tym domu jest nie tak że nikt go nie chce ( oprucz mnie i kilku innych osób)??

smagliczka

Witaj, puchońska duszo!

To ty też Puchonka???

Mua :*

To nie dlatego, że nikt go nie chce (tego Domu), tylko mało jest luidzi, którzy po puchońku czują. O.

Lora

Ceres

To tylko dowodzi mojej teorii [herezja] według której ślizgoństwo i gryfoństwo są dwiema stronami tego samego medalu [/herezja].

Slytherin z Gryffindorem zapewne pokłócili się dlatego, że obaj byli zbyt uparci i twardogłowi, by dojść do porozumienia (mężczyźni... Cool

), i ta animozja trwała przez wieki... Zarówno Ślizgoni jak i Gryfoni są lojalni i oddani sprawom, w które wierzą, jedni i drudzy uparcie dążą do swoich celów, uważając, że cel uświęca środki. Przykład tego ostatniego u Gryfonów? Hermiona petryfikująca Neville'a.

Moony Alex

- Moony Alex!
*właścicielka tego yyy... nicku, wychodzi z tłumu i siada niepewnie na krześle*
- Wybacz mi, nieprzydzielona jeszcze dziewojo, ale masz dość... głupi nick. To znaczy, Moony jest w porządku, ale to "Alex"...
- Wiem. Bywa. Ale tak mnie już znają, ale wenu nie mam na inny. Tiaro, nie rób offtopa.
- Yhm, dobrze, dobrze. Tylko taka uwaga. A więc, gdzie by Cię przydzielić?
- Ravenclaw.
- Ravenclaw? Moment, kochana, ja tu jestem od wybierania domów... Mamy jeszcze trzy inne: Slytherin, Gryffin..
- Wiem jakie są domy w Hogwarcie. Ravenclaw.
- Jakie masz podstawy, aby Cię tam przydzielić?
- Yyyy...
- Zaiste, ciekawe. Ja bym proponowała...
- Ravenclaw.
- Slytherin. Jak chcesz to jesteś ślizgońska do bólu. Wiesz, wredna być potrafisz.
- Ulegasz stereotypom. Ślizgon równa się zły?
- Yhm... No, przebiegła też potrafisz być. I przebiegła być potrafisz i sprytna...
- Ravenclaw. Jestem eee... dzieckiem mugoli.
- Ach... No cóż, więc ze Slytherinem będzie problem. Więc może Gryffindor? Przecież tam Twoich dwóch ulubieńców było i kilkoro innych...
- Gryffindor dzielnych chce. Gryffindor ceni mężnych i odważnych.
- Aaa... też prawda...
- Tiaro, jesteś niekanoniczna.
- Ale niestety również ja decyduję o Twoim przydziale. Więc Gryffindor odpada. To może Hufflepuff?
- Hufflepuff ma w pogardzie leni
- Ale chce wiernych i sprawiedliwych. To Ci się zdarza.
- Ale ma w pogardzie leni! Ravenclaw!
- Kochana moja. Posłuchaj mnie uważnie, bo ludzie głodni są, a i tak już długo tu siedzisz. Ty. Się. Nie. Nadajesz. Do. Ravenclawu!
- Bywa.
- Gdzież tam z Twoimi ocenami i niechęcią do nauki?
- Ale lubię czytać. Ravenclaw.
- Grrr...
- Żaden Grrr, tylko Ravenclaw!
- Mówię Ci, że w Twoim przypadku nie będzie to RAVENCLAW!
Ostatnie słowo zostało wypowiedziane ciut za głośno. Klamka zapadła.
*wstaje i zadowolona idzie do stołu Krukonów*