Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 17:05, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A ja jedno i drugie uwielbiam. Mięso i ryby, to znaczy. Co prawda zgadzam się z Meg - nie lubię z owocami - ale na przykład ryby co tydzień wcinam z apetytem. Sama je zresztą smażę...
A wracając do mięsa na słodko, to wyjątkiem są w moim przypadku skrzydełka w sosie musztardowo-miodowym. Pycha...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Czw 17:13, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedys chciano mnie uraczyć czymś tam z żurawiną.
;/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 17:32, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Meg, biedactwo...
Najgorzej reaguję chyba na zieleninę. Zwłaszcza w zupie. Ja nie wiem, czy ja wyglądam jak królik?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 19:06, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
/nat zawzięcie chrupie surową marchewkę/
Ja tam lubię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 21:54, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Od kiedy marchewka jest zielona?!
Nie, marchewę w stanie surowym lubię, gorzej z gotowaną. Jak byłam mała i dawali mi rosół z marchewką, to udawałam, że to rekiny. Większość lądowała poza talerzem .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Pią 6:49, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie tam można rybą straszyć. Jak pomyślę, że mam zjeść rybę to mnie dreszcze przechodzą. Mięsko ostatecznie gdzieś tam jest w moim jadłospisie, a szczególnie schabik. Co do warzyw to mardzo lubię surowego kalfiora i marchewkę.
Ale i tak najlepsze są jabłuszka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:45, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Jabłuszka to owocki, zdaje się.
Ja zieleniny gotowanej nie znoszę, nienienie, na surowo już szybciej.
Ja rosołków z pywającą marchewką i zieleninką zwyczajnie odmawiałam. A jak mi wpychali, to tak ładnie nie jadłam, że tworzyły się na nim skrzepy.
Nienawidzę zupków...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Pią 21:36, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ja tam zielenine w zupie moge jesc
byle w normalnych ilosciach
a co do ryb
zalezy jakie
nienawidze prosto z morza
niby takie cudo moje ladies
a dla mnie gorsze niz mrozona
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:02, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Z morza są pyszniutkie, mrr, dorszyk, fląderka, torbucik, mrrr!
No i uwielbiam wędzone rybusie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Sob 16:27, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja wolę smażone, wędzone raczej na kanapkach. Sola, łosoś, dorsz, mintaj... te chyba lubię najbardziej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Nie 13:47, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Łaa! Wędzona makrela - pyszota I łosoś... aj aj, mniamuśne.
A z marchewek - to tylko postać surowa. Do pochrupania. Bo gotowana budzi we mnie lekki odruch wymiotny.
A takie kłeszczyn - kto lubi oscypki? Bo ja BARDZO.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:01, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadnij xD Uwielbiam. Dziś szłam do kościoła i mamuśce wyskakuję, że chce mi się oscypka.
KoHam oscypki (tak jak wszelkie inne sery)!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Nie 16:19, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja ogólnie serom mówię nie, ale dla oscypków mogę zrobić wyjątek . I pleśniowych, bo żółte i twarogi mnie odrzucają. Te drugie z miodem ewentualnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Nie 19:06, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ja tez lubie oscypki
tj wszystkie sery lubie oprocz plesniowych
raz je ladies probowałem
i drugiego razu nie bedzie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Nie 19:49, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
U mnie zależy o jakiej pleśni mówimy. Jeśli o tej zielonej, to ja też takich nie znoszę. Ale jeśli chodzi o te normalne, to je uwielbiam. Palce lizać!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|