Krótko o nas

Hekate

Mnie się też wydaje, że Grygfonków upić łatwo (zaciera ręcę). Tylko Jo się wyrodziła Wink

Joan P.

A zebys wiedziała! Te dwadzieścia butelek Glizdogońskeij to jednak o czymś śwuiaczy.

Ceres

Że nie pijesz do lustra? Very Happy

Angel

to zalezy , może drogie dziesięc się odbiło Very Happy

Joan P.

Nie, w Dziupli nie ma luster, bo przeie Pusz i Rej som wampyrami..

Ceres

A co to przeszkadza? Przecież o tak się nie widzą. Ale fakt, gdyby w Dziupli były lustra, to podejrzewam, że zamiast pić, wszystkie byśmy coś poprawiały.

Joan P.

No właśnie dlatego, że nie widzą nie ma... Z tego drugiego powodu tyż.
Oż choolera! Ale tu się offtop zrobił! no dobra, zamykamy tacik Glizdogońskiej, zanim Heca się kapnie.

blaidd · Wysłany: Sob 21:08, 18 Mar 2006 Temat postu:

imię i nazwisko: Blaidd Gwaed-Rhyfedd
wiek: produkcyjny, -eścia (z hakiem)
rodzina: nie bardzo bogata, ale z tradycjami i z różnych stron Polski
miejsce urodzenia: Warszawa
ojczyzna duchowa: Walia, starożytny Egipt, Irlandia, Wenus...
miejsce zamieszkania: trochę tu, trochę tam - kocham zmiany!
charakter: sangwiniczny z tendencją do choleryczności (jak się wkurzę - mogę roznieść pokój. Nie żartuję. To chyba ta kapka krwi wilkołaczej)
zainteresowania: archeo-, antropo-, etno-, paleontologia, mitologie, legendy regionalne, pisanie i czytanie (beletrystyki!), muzyka różna, astronomia, film, taniec, rysowanie/malowanie, psychologia...
(już?)
nałogi: czekolada, orzechy, wszelki nabiał, kino, dobra literatura, Remus i od niedawna Lunatyczne Rolling Eyes

czego nie lubi: przede wszystkim fałszywości, niewrażliwości, przechodzenia po trupach, papierosów, agresji
czego nie lubi u siebie: niezdecydowania, alergii, nieśmiałości (głównie względem mężczyzn), skłonności do tycia, nadwrażliwości...
co lubi: było w nałogach; prócz tego: wiosnę za nadzieję, jesień za jej najprawdziwszy romantyzm, szybką jazdę, pociągi, poszukiwanie przygód (do każdej chatynki, opuszczonych magazynów dorabiam legendy i łażę po tych dziwnych miejscach nieproszona)
co u siebie lubi: wrażliwość, zmysłowość, talent pisarsko-rysowniczy (jaki by on tam nie był), umiejętność cieszenia się z drobiazgów, zmysł obserwacji cudów i brudów tego padołu
miłości życia: Remus! Wcześniej Luke Skywalker, nadal archeologia, SOAD, muzyka Piotra Rubika, Jude Law, lasy, taniec i pisanie. Z ludziów... "osiągalnych": tajemnica (no mogę jednego wymienić - słodki paleontolog - mój rocznik - kojarzący mi się z Remusem. Nadal mam do niego sentyment). Z książek: Zimna Góra, Cień wiatru, Zbrodnia i kara, Park Jurajski, HP, GW (tutaj też film, zresztą przy Zimnej Górze - także!)

Dziękuję.
PS. Gryfonów nie tak łatwo upić! Ja mam twardy łeb!

Aurora · Wysłany: Nie 10:42, 19 Mar 2006 Temat postu:

Luke? Luke SKywalker?!
*rozgląda się z uśmiechem*
Pierwsza nie-rzeczywista miłość mego życia, echu, ech, chociaż - Lord Vader bardziej mroczny xD Obejrzałabym sobie Gwiezdne Wojny...

Kira · Wysłany: Nie 16:33, 19 Mar 2006 Temat postu:

I ja uwielbiałam Luke'a, zwłaszcza w Nowej Nadziei, kiedy był takim rozkosznym chłopaczkiem! A Vader mnie fascynował. Przy okazji pozwolę sobie wyznać, że jedna z końcowych scen Imperium kontratakuje:

V: Luke!
L: Father?!
V: Son. Come with me!

to jedna z moich ulubionych scen w całej historii kinematografii. Po prostu czuje się tą więź między ojcem i synem, która istnieje - wbrew wszystkiemu. Koffam to.

Ceres · Wysłany: Nie 17:16, 19 Mar 2006 Temat postu:

Był taki czas, kiedy oglądałam w kółko te dwie odtatnie sceny - jak Luke przeflancowywuje Vadera z powrotem na Jasną Stronę, obalenie Imperatora (albo zwalenie) i świętowanie. Zwłaszcza podkład muzyczny z tej ostatniej.

blaidd · Wysłany: Nie 19:26, 19 Mar 2006 Temat postu:

O tak - muzyczka do tej sceny była niezwykła! I duuuuża szkoda, że nie ma jej na soundtracku. Pewnie jest na droższej wersji... Muszę się zadowolić video.
Znów się czyni OFFTOP! Z takim tematem to przenieśmy się do Filmowej Dyskutowni lepiej Very Happy

Remusek17

dobra chyba teraz ja
cos pozno tu wpadam lecz no coz
a wiec
skonczony filozof
porabany poeta
nalogowiec jesli chodzi o bakaliowa czekolade, lunatyczne i muzę
heh
co jeszcze
zainteresowania: wilczki, wilkołaczki, piłka nożna, rock, no i psychologia ( tylko kto mnie bedzie leczył? Razz

)
no i miłosci życia: ówczesnie moja dziewczyna Smile

Trilby

a czy ona wie, że ty tak na lunatycznym przesiadujesz, gdzie jest całe stado takich "co chłopa nie miały od ohohohoho"?

Ceres

Wiesz, Trilby, większość z nas i tak jest od niego starsza, więc to automatycznie zawęża grono zainteresowanych. Strzeż się gimnazjalistek, Luniaczku! Very Happy