Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Pon 22:21, 19 Lut 2007 Temat postu: nasze rodzeństwo |
|
|
mimo wszystko często rodziciele wbrew naszej woli obdarowują nas wielką pseudoradością i odpowiedzialnoscia
czy dla was rodzenstwo to tylko czlowiek z ktorym macie wspolnych rodzicow?
i jak zyjecie z waszymi bracmi vel siostrami?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Wto 9:23, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ja powiem to tak - jedyne co mam wspołne z Golliatem, to rodziców i nazwisko. Jedyne co mam wspólne z Oleśką - nazwisko, rodziców, pokój, biurko i szafę .
A żyję z nimi tak:
Oleśki nie znoszę całym sercem swoim, bo mieszkam z nią w jednym pokoju od czternastu lat, a wiele mówi fakt, że jak ktoś pobędzie z nią sam na sam pięc minut, dobrze rozumie moją psychozę.v W dodatku ta pindaco i rusz wywala mnie z pokoju, żeby pogadać ze Swoim. (dobra, ja też ją wywalam, jak chcę pogadać z dziewcyznami, ale nie gadam z nimi co wieczór)
A z Golliatem żyję dobrze, bo to on ma kompa. Nie lubię go, ale mi wisi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Wto 10:08, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
No więc tak. Z Agelizą mam wspólny pokój, szafę, rodziców, nazwisko, poczucie humoru, część zainteresowań... Jest moją najlepszą przyjaciółką i mogę z nią pogadać o wszystkim (że mama się potem pokątnie dowiaduje o tym "wszystkim" to inna sprawa ). Ageliza jest pierwszą osobą, która dowiaduje się, że jestem zakochana i potrafi mnie zawsze przejrzeć na wylot. I wiem, że mogę na niej zawsze polegać. No, prawie zawsze
Bardzo kocham moją maleń... ekhm... moją starą siostrzyczkę
No to teraz zobaczymy, co ona napisze o mnie.
PS. Wiecie, że pamiętam moment, kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy? Miałam 2 lata i troszkę. pamiętam wszystko dokładniusieńko. Ale była śmieszna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Wto 10:31, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ja jak mój braciszek się urodził nie pamiętam
choć też miałem 2 lata i trochę
/to trochę to 10 miesięcy/
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 12:48, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Mój młodszy brat urodził się, kiedy miałam lat dwa, miesięcy dwa i dni jedenaście. Wtedy jeszcze nie byłam tego świadoma, ale po kilu latach doszłam do wniosku, że o bracie marzyłam - tyle że starszym.
Damian (bo takie imię mu nadali, kiedy się okazało, że jednak tak z niego Natalia jak ze mnie Dobromir) jest moim zdecydowanym przeciwieństwem. Odkąd tylko pamiętam, wykłócamy się o wszystko. Ostatnio - o jego stosunek do ludzi. Ja, w klasie znajdująca się raczej w grupie outsiderów, i on - Pan Popularny.
Nie zazdroszczę moim rodzicom.
Czasem zdarza nam się nawiązać sztamę. Jednak smutna prawda jest tak, że ja zawsze dotrzymuję danego słowa i tajemnicy, on - nigdy.
Mówiąc szczerze - nie znoszę mojego młodszego brata. Dzięki wszystkiemu, mam tylko jednego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Wto 12:53, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
ja rodzonego tez mam tylko jednego
a mowiac szczerze chcialbym miec ich wiecej
braci tj.
mimo ze jeden juz ciezko....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:58, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Gollum jest stworem. Jest ode mnie młodszy niecałe 6 lat. Tzn. jakieś 5 i 5 m-cy.
Zazwyczaj - potwór, z którym kłócę się o wszystko i zawsze.
Jest moją odwrotnością - przypadek jak u Yadire.
Mimo że, wbrew pozorom, mamy b.podobne charaktery (ale inny światopogląd, podejście do życia, nauki, zainteresowania). Jednoczymy się jedynie, kiedy kierujemy nasze pretensje do rodziców i te pretensje są takie same.
Potwór. Rodzice go wyróżniają, ale zobaczą za jakieś 3-4 latka, że Ori-Potwór to przy Gollumie-Potworze aniołek.
Ale wtedy mnie już tutaj najprawdopodobniej nie będzie >
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Wto 15:02, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
tzn w domu?
moja Małpa to tez potwor
ale mam tez swe rodzenstwo nie rodzone
ktore rownie kocham
i to mnie trzyma
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:13, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nom. Najprawdopod. będę na studiach daleko-daleko (co najmniej 70 km, ew. Meg mnie wepchnie e sobą na stomatologię w Poznaniu ).
A wtedy dla niego przyjdzie 'okres butnu' i jak zacznie im chlać, palić etc. to zobaczą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Wto 15:22, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
hehe
moj juz chleje, ponoc pali ale sie nie przyznal
i co?
i nic
bo ja ostatnio wybitnie sprawiam klopoty wychowawcze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:34, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Powiem tak: yadire, trawa po drugiej stronie ulicy zawsze jest bardziej zielona ^^. Ja mam starszego brata (w dodatku sporo starszego, bo prawie sześć lat) i nie powiem, żeby było to spełnienie mych marzeń. (Przyznam, że marzył mi się często bliźniak. Brat najlepiej.) Otóż ja i mój brat mamy zupełnie inny charakter, światopogląd, inne gusta muzyczne i zainteresowania, inne ambicje, no - ogólnie nie zgadzamy się w niczym i to, że nie kłócimy się zbyt często, wynika głównie z faktu, że jesteśmy na to za starzy. On chciałby siostrę różową technolaskę, którą mógłby zabierać na dyskoteki, ja nie miałabym nic przeciwko rockowemu bratu, z którym mogłabym jeździć na koncerty. No i - ironia losu - musieliśmy dostać akurat siebie nawzajem. Warto przy tym wspomnieć, że brat mój bywa straszliwie gburowaty i rozmowa z nim nie jest szczególnie przyjemna. Poza tym uwielbia robić mi na złość. Miewa tylko krótkie przebłyski dobroci, a i to umiarkowanie.
Teee.
(ogólnie jakoś się znosimy)
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 15:45, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Możliwe.
Mnie tylko na przykłąd zastanawia, po kim on takie jest? Starszych kuzynów mamy, ale raczej odpowiedzialnych tatuśków niż takich, od któych on móglby brać takie a nie inne przykłady.
Kuzynki mamy dwie, ale i tak już nie te latka.
A jego znajomi? Szkoda gadać, bo akurat z nich wszystkich Damian wydaje się najnormalniejszy i to on ma na nich większy wpływ.
To chyba jedyna nasza wspólna cecha. Choć ja out, on popular, to oboje lubimy się rządzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:51, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Hmm, na mnie tam nigdy nie sprawiałaś wrażenia out ;)
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 17:25, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
(:
No bo nie znasz mojej klasy. Masz szczęście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Wto 18:21, 20 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Posiadamrodzeństwo w liczbie jeden, a konkretniej młodszą siostrę, a o ironio losu zawsze chciałam mieś starszego brata. Ostatecznie da się przeżyć i z siostrą. Co prawda przez większość życi byłam jedynaczką, więc trochę się zmieniło, ale taki maleńtas nie przeszkadza zabardzo. A jest też trochę z nią śmiechu. Właśnie słucha spiosenek Iry. Jak na trzylatkę to nie źle
|
|
Powrót do góry |
|
|
|